No i nawet ja się doczekałam 100 posta :-)
Przez cały weekend szyłam i szyłam...Junior zaziębiony więc siedzieliśmy w domku.
Swojego czasu w szmateksie nabyłam dwie zasłony i chodziło za mną upiekszenie kącika, w którym stoi maszyna i przydasie :-) Oraz odświeżenie deski do prasowania. Inspiracji w necie znalazłam wiele, między innymi tu .
No i zabrałam się do szycia...i kącik mój nabrał uroczego charakteru :-)
Uwielbiam moje igielnice: w kształcie maszyny do szycia i na łapke, oraz ubranko na moja ukochaną maszyne. Koszyk moja mama już na kosmetyki zamówiła,a organizer na ściane i na deske super sprawa :-)
I tak oto zasłony zyskały drugie życie :-)
Pięknie wykorzystałaś te zasłony:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się tam igielnica-maszyna:)
Dziękuje a ta igielnica i moje serce podbiła :-)
UsuńFajny masz ten kącik :)ślicznie to wszystko uszyłaś, cudny fartuszek ,i obłędny igielniczek w kształcie maszyny:))
OdpowiedzUsuńDzięki.Na 36 m trudno coś wygospodarować ale się da. A niedługo mam nadzieje na cos większego :-) Po przeprowadzce poszaleje z ozdabianiem domku :-)
UsuńZaradna z Ciebie kobieta :)
OdpowiedzUsuńWow podziwiam ten porządek :O
OdpowiedzUsuń